Podczas ogólnego przeglądu auta często zapominamy o istotnych elementach, których nienaprawione uszczerbki mogą doprowadzić nawet do permanentnego uszkodzenia pojazdu. Takim zapomnianym elementem jest wąż do paliwa. Mało kto pamięta, aby sprawdzić, czy nie przecieka, czy jest sprawny oraz nadal spełnia swoją funkcję. Węże paliwowe pełnią funkcję transportu paliwa ze zbiornika do silnika.
Węże do paliw powinny charakteryzować się określonymi cechami. Przede wszystkim powinny być szczelne. Jest to najważniejszy wymóg. Co się z tym wiąże jeszcze, powinny być odporne na zmiany temperatur, a przede wszystkim na występujące bardzo wysokie temperatury. Kolejnym równie istotnym elementem, na jaki trzeba zwrócić uwagę jest to, aby węże do paliw były odporne na działanie substancji znajdujących się w danych paliwach. Dlaczego tak konieczna jest kontrola, czy węże paliwowe są sprawne? Oprócz wymienionych wcześniej argumentów istnieje jeden poważny. Nieszczelny wąż do paliwa 25mm może doprowadzić nawet do pożaru samochodu.
Jak określić, czy nasz wąż do paliwa jest uszkodzony?
Pierwszym z sygnałów, który powinniśmy odczytać jako niepokojący jest wydobywający się charakterystyczny zapach paliwa. Kolejnym potwierdzeniem uszczerbku jest wyciek paliwa z auta oraz wilgotne przewody. Naprawdę warto systematycznie kontrolować stan przewodów paliwowych.
Wyróżnia się trzy podstawowe rodzaje przewodów paliwowych, są to węże paliwowe plastikowe, metalowe oraz gumowe. Niekiedy ostatni rodzaj – gumowe węże do paliw są wzmocnione stalową kulką siatkową, która zapobiega uszkodzeniom. Co więcej, gumowe przewody paliwowe mogą mieć zastosowane dwa rodzaje oplotu: zewnętrzny oraz wewnętrzny.
Warto zainteresować się jaki model przewodów paliwowych będzie najlepszy do naszych oczekiwań, jaki będzie odpowiedni do modelu samochodu, który posiadamy i w końcu jaki będzie najtrwalszy, najbezpieczniejszy. Warto inwestować w elementy, które są bardzo istotne podczas działania naszego samochodu, których uszczerbki mogą prowadzić do poważnych konsekwencji.
