Ci, którzy lubią kawę, piją najczęściej latem mrożoną. Można oczywiście pójść do kawiarni i taką zakupić, ale również z łatwością można przyrządzić niemalże identyczną w domu, co nie jest wcale takie trudne, jak by się mogło wydawać.

Smak takiej kawy w dużej mierze zależy od tego, jakiego gatunku ziarna mamy w domu, najlepiej, jeżeli możemy sobie sami kawę zmienić, kawosze doskonale wiedzą, że świeżo zmielona smakuje najlepiej. więc jak zrobić mrożoną kawę? Nie potrzeba tu wielu składników, kawa która oczywiście jest obowiązkowa, a jako że mrożona, to również lód, mleko, najlepiej żeby było mocno schłodzone i ewentualnie, jeżeli lubimy to cukier przykładowo brązowy, ale może być też trzcinowy. Przed jej przygotowaniem szklanki powinniśmy umieścić w zamrażalce, albo – jeśli nie mamy tam miejsca – w lodówce. Najpierw należy zrobić kawę – najlepiej tak jak lubimy i zostawić do ostygnięcia. Można na chwilę włożyć ją do lodówki, albo do garnka z zimną wodą. Jeżeli na zewnątrz jest zimno i mamy taką możliwość, to wystawmy ją za okno. Kiedy kawa jest już schłodzona, wystarczy włożyć ją do blendera, dodać również schłodzone mleko, lód i cukier. Następnie wszystko zmiksować i wlać do wcześniej schłodzonych szklanek. Teraz można dać się ponieść naszej wyobraźni i poszaleć z dodatkami, a te mogą być naprawdę różne. Taka kawa najlepiej smakuje ze świeżo ubitą śmietaną, tak więc jeżeli zależy nam na tym, żeby naprawdę dobrze smakowała, to ubijmy ją sami, te kupione nie są w smaku tak bardzo mleczne, jak ta, którą sami przyrządzimy. A co do śmietany? Idealnie pasowałaby pokruszona czekolada mleczna, chyba że jesteśmy zwolennikami gorzkiej, to tez jak najbardziej. Owoce, czy wszelkiego rodzaju przyozdobienia również idealnie wpasują się w smak naszej mrożonej kawy.

Zaletą domowej mrożonej kawy jest to, że mamy tak naprawdę duże pole do popisu względem dodatków, możemy więc przyrządzić taki napój, na jaką w danej chwili mamy ochotę, a poza tym cenowo wyjdzie nam o wiele taniej, a na pewno również więcej kawy. Prawda, że proste?

Codzienne życie, praca, obowiązki sprawiają, że często marzymy o tym, aby na chwilę się zatrzymać, odpocząć od tego wszystkiego. Najlepiej byłoby z pewnością zająć się w życiu tym, co się kocha. Nie każdy ma jednak przywilej w postaci pracy w wymarzonym przez siebie zawodzie. Co, którzy nie doznają takiego spełnienia częściej mają myśli o tym, aby to wszytko porzucić i zająć się innymi zajęciami. Dodatkowo można tutaj wskazać na pojawiający się problem wypalenia zawodowego, który dotyka pewną część osób. Niemniej jednak pośród wsiji porzucenia pracy pojawia się horyzont finansowy i pytanie, co tak na prawdę będzie, jeśli skończą się środki finansowe. Każdy z nas ma jakieś marzenia, które chciałby realizować w danych etapach swojego życia. Marzenia często jednak wiążą się z koniecznością posiadania pewnej ilości pieniędzy. Można więc rzec, że koło się zamyka i nadal nie widać wyjścia z sytuacji.
W takich chwilach, jak ta przytoczona powyżej, często włącza się dodatkowy zmysł, który pod postacią kreatywności nakazuje szukać rozwiązań alternatywnych. Zaczyna się wyszukiwanie różnych fraz w wyszukiwarce, porównywanie najlepszych rozwiązań. Wynikiem tego często jest znalezienie pojęcia inwestycji kapitałowych. W tym momencie pojawia się jednak niepewność. Gra na giełdzie wymaga pewnej znajomości tematów związanych z finansami, a przecież nie każdy jest absolwentem studiów ekonomicznych. Co więcej, jeśli by takim był, wówczas prawdopodnie skupienie nad pytaniem jak zarobić pieniądze miałoby inny wydźwięk. Istnieje szansa, że taka osoba świadomie podjęła decyzję o rezygnacji z gry na giełdzie.
Rynek giełdowy, choć regulowany przez prawo polskie jest wciąż ryzykowną alternatywą na zarobienie środków pieniężnych. Co więcej, samodzielna gra na giełdzie jest często nie opłacalna ze względu na prowizje domów maklerskich od kupna i sprzedaży akcji. W skrócie mówiąc całość sprowadza się do tego, aby kupić akcje taniej, a sprzedać drożej. Na pierwszy rzut oka nie ma w tym wielkiej filozofii, niemniej jednak proces doboru akcji do swojego portfela inwestycyjnego jest zdecydowanie bardziej skomplikowany. Konieczna jest znajomość procesów, jakie zachodzą na giełdzie, bieżące śledzenie co dzieje się w gospodarce, oraz monitorowanie stanu kondycji finansowej przedsiębiorstw, które znajdują się w naszym portfelu. Nabywając akcję stajemy się akcjonariuszami, czyli de facto współwłaścicielami przedsiębiorstwa. Dodatkowo dochodzi pojęcie dywidendy, czyli podziału zysku netto na akcje. Będąc akcjonariuszem nie zarabia się wyłącznie na wzroście ceny akcji. Świetnym przykładem jest właśnie wspomniana dywidenda. Nie każda spółka przewiduje taki podział zysku, jednak jeśli dochodzi do takiej sytuacji to jest to kolejna szansa na dodatkowy zarobek.
Powyżej skupiono się na samodzielnych inwestycjach giełdowych. Wyraźnie widać, że chęć samodzielnego konstruowania portfela papierów wartościowych wymaga znacznej wiedzy zarówno finansowej, jak i matematycznej. Niemniej jednak brak takiej wiedzy nie przekreśla danej osoby w kwestii gry na giełdzie.
Odpowiedzią na to, jak ulokować kapitał na giełdzie nie mając specjalistycznej wiedzy są fundusze inwestycyjne. Z usług funduszy skorzystać może każdy. Jak dowiedzieć się, który najlepszy to kwestia dyskusyjna, natomiast wpisanie frazy fundusze inwestycyjne ranking powinno być wstępnie pomocne.
Fundusze inwestycyjne dzielą się na różne rodzaje. Niemniej jednak najpopularniejszymi z punktu widzenia klienta indywidualnego są fundusze inwestycyjne otwarte. Dla osoby, dla której gra na giełdzie to totalna nowość fundusz inwestycyjny może okazać się zbawieniem. To podmioty, które zajmują się lokowaniem i pomnażaniem pieniędzy klientów na rynkach kapitałowych. Zarządzane są przez profesjonalistów w związku z czym ryzyko straty jest niższe niż w momencie, gdy klient chciałby bez specjalistycznej wiedzy spróbować swoich sił.
Fundusze inwestycyjne mają w swojej ofercie mnóstwo różnych portfeli. Klient ma do wyboru, gdzie chciałby ulokować pieniądze. Są portfele bardziej ryzykowne, gdzie można upatrywać wyższych zysków. Przy takim rozwiązaniu należy również liczyć się z tym, że w przypadku niepowodzenia stratą może być również bardziej dotkliwa. Są fundusze bezpieczniejsze, które część pieniędzy lokują w obligacjach skarbowych. Jak doskonale widać, możliwości jest mnóstwo. To tylko od klienta zależy, na który wariant się zdecyduje. Fundusz oczywiście pobiera pewne opłaty za zarządzanie, jest to jak najbardziej zrozumiałe. Fundusze inwestycyjne to firmy nastawione na zysk, w związku z czym nie w ich interesie jest wykonywanie pro bono takiej działalności.
Co ciekawe przystępując do funduszu inwestycyjnego otwartego należy zakupić jednostki uczestnictwa. To właśnie te jednostki zawierają w sobie pewien procent wybranego portfela i są codziennie wyceniane w zależności od sytuacji giełdowej. Jeśli wartość spółek, które znajdują się w portfelu wzrośnie, wówczas wzrośnie również wartość jednej jednostki uczestnictwa. To pewne ułatwienie i nie należy patrzeć na to, jako coś przerażającego.
W tym wszystkim pojawia się pytanie, jak wybrać dany fundusz inwestycyjny. Wpisanie w wyszukiwarkę internetową frazy fundusze inwestycyjne ranking nie zawsze da nam satysfakcjonującą odpowiedź. Po wpisaniu czegoś takiego oczywiście z łatwością można znaleźć stopę zwrotu osiąganą przez dany fundusz inwestycyjny. Niemniej jednak stopa zwrotu nie powinna być jedynym odnośnikiem do oceny danego funduszu. Wspomniano wcześniej o zagadnieniu ryzyka. Fundusze agresywne z pewnością będą charakteryzować się wyższą stopą zwrotu. Nie oznacza to jednak, że są lepsze. Nie wszyscy chcą akceptować wyższe ryzyko, boją się wysokich strat w przypadku niepowodzenia w związku z czym decydują się na bezpieczniejszy wariant. Taka opcja nie pozwoli w przypadku powodzenia zarobić aż tyle, natomiast alternatywnie straty w przypadku niepowodzenia nie będą aż tak dotkliwe. Jak wynika z powyższego po wpisaniu frazy fundusze inwestycyjne ranking nie należy kierować się wyłącznie stopą zwrotu.

W ostatnich latach lokowanie oszczędności na lokatach bankowych nie pozwalało zarobić zbyt wiele. Ze względu na niskie oprocentowanie depozytów, przeciętne oprocentowanie rocznej lokaty wynosi ok. 1,5-1,8%. Oczywiście, znaleźć można lepiej oprocentowane lokaty, zwykle wiąże się to już jednak ze spełnieniem określonych warunków – na przykład trzeba być nowym klientem banku, założyć konto lub wpłacić środki ponad stan z konkretnego dnia (tzw. nowe środki). Czy oszczędzanie na lokatach ma jeszcze sens?

Najczęściej spotkać się można ze zdaniem, że lokaty obecnie nie mają obecnie żadnego sensu. Jako przykład podaje się okres sprzed dziesięciu, a nawet kilkunastu lat, gdy lokaty oprocentowane były na 5-7%, a czasem wyższy procent. Niestety, takie spojrzenie na sprawę powoduje, że umacniam się w przekonaniu, że świadomość ekonomiczna Polaków jest niewielka. Tak naprawdę lokaty zawsze służyły temu samemu – zabezpieczaniu środków przed zgubną inflacją. Aby zdać sobie sprawę, że lokaty rzadko pozwalały dobrze zarabiać, należy spojrzeć na realną stopę procentową. Czyli stopę procentową ustalaną przez Narodowy Bank Polski z uwzględnieniem wielkości inflacji konsumenckiej CPI. To stopy procentowe determinują wysokość oprocentowania w bankach, a inflacja obrazuje, jaka część naszych oszczędności traci na wartości poprzez spadek siły nabywczej. W długich okresach realna stopa procentowa rzadko przekracza wartość 2%. Czyli rzadko kiedy można na lokatach zarobić (REALNIE!) więcej niż dwa procent. Niestety występują też okresy, w których realna stopa procentowa jest ujemna, co oznacza, że przeciętnie oferowane na rynku przez banki lokaty powodują, że ich odsetki nie pokrywają „strat” spowodowanych inflacją.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze podatek Belki, który pobierany jest od zysków kapitałowych – również od odsetek od lokat. Podatek wynosi 19% od nominalnego zysku – oczywiście nie uwzględnia wpływu inflacji. Dlatego czasem też inflacja nazywana jest cichym podatkiem pobieranym przez rząd. Oprocentowanie nominalne pomniejszone o podatek Belki powoduje, że jeszcze trudniej znaleźć lokatę, która pozwoli zarobić. Co nie oznacza, że jest to niemożliwe!

Jaki jest tak naprawdę cel inwestowania, czy bardziej oszczędzania, w lokaty? Przede wszystkim powinna to być ochrona wartości pieniądza. Jeżeli obecnie inflacja wynosi ok. 1,5%, to powinniśmy znaleźć lokatę, której oprocentowanie wynosi 1,5%, ale już po opodatkowaniu 19% podatkiem! Czyli powinniśmy szukać lokat, których oprocentowanie nominalne wynosi 1,85%. Wtedy tak naprawdę w dzisiejszym otoczeniu makroekonomicznym wychodzimy „na zero”. A to już coś, w końcu nasze pieniądze, gdy leżą na nieoprocentowanych rachunkach lub są odłożone w skarpecie, tracą na wartości o wartość inflacji! Które rozwiązanie z ekonomicznego punktu widzenia jest rozsądniejsze? Tracić co roku 1,5% wartości oszczędności, czy wychodzić „na zero”? Odpowiedź jest oczywista, tym bardziej, że założenie lokaty w dzisiejszych czasach jest bardzo proste. Najczęściej można to zrobić bez wychodzenia z domu, za pomocą internetu lub w najgorszym przypadku z pomocą kuriera, który pod wskazany adres dostarczy dokumenty do podpisania. Trudno więc powiedzieć, że proces zakładania lokaty generuje koszty. Ktoś powie – czas. Owszem, czas to pieniądz i założenie lokaty trwa kilkanaście minut. Może kilkadziesiąt. Z ręką na sercu – czy czasem jednak nie marnujemy większej ilości czasu na inne, nieproduktywne rzeczy?

Ktoś inny powie, że nie ma czasu chodzić po bankach lub po ich stronach internetowych i porównywać ofert. Tym bardziej, że dziś lokaty często mają dodatkowe obwarowania, które są nagradzane wyższym oprocentowaniem. Za założenie konta w danym banku po raz pierwszy – można zgarnąć lepsze oprocentowanie. Za kartę do konta – również. Za ulokowanie środków ponad stan środków na rachunkach i lokatach na dany dzień – także można liczyć na lepsze oprocentowanie. Banki prześcigają się w oferowaniu co raz to nowszych promocji, co powoduje, że klientom coraz trudniej odnaleźć się w gąszczu informacji oraz co raz trudniej znaleźć najlepszą ofertę.

Życie gospodarcze nie lubi pustki i tak też jest w tym przypadku – w internecie znaleźć można strony, blogi, a nawet profesjonalne narzędzia pozwalające szukać najkorzystniejszych lokat w oparciu o zadane kryteria. Można lokaty filtrować np. za pomocą okresu, wysokości zaangażowanych środków, oczekiwanej wysokości oprocentowanie. Jest również możliwość zaznaczenia, czy gotowi jesteśmy do skorzystania z promocji oferowanych przez bank. Taki filtr pozwoli na początku odrzucić te lokaty, które z pewnością nas nie interesują. W zamian otrzymamy lokaty terminowe ranking od najlepszych do najgorszych. Wtedy po prostu polecam wybrać trzy najlepsze oferty i już „ręcznie” na stronie banku zapoznać się ze szczegółowymi warunkami, dobrze się zastanowić, sprawdzić jakie formalności wymagane są przy zakładaniu lokaty itp. Takie profesjonalne narzędzie oraz opinie na blogach, stronach, a także w komentarzach w porównywarkach są bardzo cennym źródłem informacji, co pozwala zaoszczędzić naprawdę wiele czasu. I przede wszystkim znaleźć ofertę, która opiewać będzie na oprocentowanie wyższe niż 1,85%, które gwarantuje, że nie będziemy tracić przez złowrogą (dla oszczędności) inflację. A zapewniam, że uda się znaleźć lokatę, która również pozwoli realnie zarobić.

Inwestowanie nigdy nie było i nie będzie proste. Za to oszczędzanie, czyli regularnie odkładanie zarabianych kwot i chronienie ich przez inflacją, jest łatwe. Polecam przede wszystkim samemu przeliczyć, czy stać nas na utratę pieniędzy. Pieniędzy, na które ciężko pracowaliśmy przez długie miesiące. Dla mnie odpowiedź jest prosta – warto szukać odpowiednich lokat terminowych i zakładać je. Jest to bezpieczna forma oszczędzania – trzeba wspomnieć, że środki do równowartości 100 tysięcy Euro chronione są przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Ryzyko – żadne. Korzyści – ochrona przed inflacją oraz realny zarobek. Słuszna decyzja może być tylko jedna.

Firma Barel może i nie jest wiodącą w swojej branży, ale trafiła w dziesiątkę generując kilka modeli telefonów z przeznaczeniem dla osób starszych. Ta grupa odbiorców to obecnie coraz prężniejszy segment odbiorców usług telefonicznych, dlatego producenci telefonów i operatorzy sieci komórkowych przykładają do niego wagę.telefony Barel, podobnie jak wszystkie stworzone z myślą o osobach straszych mają dużą klawiaturę z bardzo wyraźnymi przyciskami oraz duży wyświetlacz z dużymi literami. To najważniejszy element, dzięki któremu korzystanie z telefonu komórkowego przez seniorów nie przysparza im większych kłopotów. Przykładem takiego produktu jest model Barel S200. Telefony te oprócz dużych liter mają także mocno podświetlony na niebiesko wyświetlacz. W samym centrum klawiatury znajduje się jeszcze jedna ciekawa, a zarazem istotna funkcja. To przycisk SOS, dzięki któremu w razie potrzeby można szybko wezwać pomoc, co może okazać się opcją ratującą życie. Telefony Barela dla seniorow charakteryzują ponadto bardzo głośne i donośne dzwonki, których nie sposób nie usłyszeć nawet przy silnym hałasie. Oprócz już wymienionego modelu, firma ma jeszcze telefony dla seniora o symbolach S100, S120, S130 oraz S201.

Drukarka jest takim urządzeniem, które może okazać się dość przydatne nie tylko w biurze, ale również i domu. Dlatego też wiele osób decyduje się na zakup tego rodzaju sprzętu. Trzeba jednak wiedzieć, że decyzja związana z tym, jaką drukarkę kupić wcale nie jest łatwa.Problem z wyborem odpowiedniego urządzenia może pojawić się wtedy, gdy zupełnie się na tym nie znamy. Warto więc wiedzieć na co zwrócić uwagę, jeśli zastanawiamy się, jaką drukarkę kupić. W pierwszej kolejności należy określić, jaki rodzaj sprzętu nas interesuje. Szczególnie polecane są drukarki atramentowe bądź laserowe. Z tym że pierwsza opcja w eksploatacji jest dużo kosztowniejsza. Jeśli zastanawiamy się, jaką drukarkę kupić, warto wziąć pod uwagę również fakt głośności funkcjonowania urządzenia. Poziom hałasu mierzony jest w decybelach i to właściwie od niego zależy komfort naszej pracy. Im mniej decybeli, tym drukarka cichsza. Zastanawiając się, jaką drukarkę kupić, można kierować się również tym, do czego będziemy sprzęt wykorzystywać. Jeśli w grę wchodzi nie tylko drukowanie stron w formacie A4, ale również drukowanie na papierze fotograficzny, drukowanie na płytach czy drukowanie innych formatów, warto wybrać odpowiedni sprzęt już na początku.

Czasy, w których żyjemy są dla ludzi bardzo korzystne. Dzięki różnorodnym udogodnieniom, człowiek może żyć bardziej komfortowo, dzięki czemu może również oszczędzać czas i pieniądze. Wyobraźmy sobie, że długie prace, zawierające kilkanaście bądź kilkadziesiąt stron musimy napisać ręcznie. Już sama myśl wywołuje ból głowy i zmęczenie.W takich chwilach doceniamy to, że istnieją drukarki. Jednakże przed zakupem tego rodzaju urządzenia należy dokładnie się zastanowić jaką drukarkę wybrać. Wydaje się, że to, jaką drukarkę wybrać jest kwestią prostą, bezproblemową. Nic bardziej mylnego. Niektórzy potrafią sobie zadawać pytanie: „jaką drukarkę wybrać?” przez kilka miesięcy. Taka postawa jest równie nierozsądna jak ta, kiedy wchodzimy do sklepu, bierzemy pierwszą lepszą drukarkę i idziemy z nią do kasy. To niemądre. Warto zastanowić się jaką drukarkę wybrać, pod warunkiem, że nie będzie to trwało miesiącami. Można zapytać sprzedawcy znajomego informatyka, poczytać różne informacje na konkretnych stronach, forach internetowych, poprosić o radę znajomych. Zakup drukarki nie jest życiowa inwestycją, jednakże miło jest wiedzieć i widzieć, że inwestycja kilkuset złotych nie poszła na marne i że sprzęt, który zakupiliśmy jest wart tych pieniędzy.

Aparaty fotograficzne na dobre zawładnęły naszym życiem. Dzięki nim możemy nakręcić relację z imprezy urodzinowej, święta czy pierwsze kroki naszego dziecka. Wbudowane tam kamery i matryce są na tyle dobre, że nie musimy się zbytnio martwić o jakość naszego nakręconego filmu. Jeśli nie mamy akurat pod ręką aparatu fotograficznego zawsze pozostaje nam telefon komórkowy, jednak filmy kręcone w ten sposób często są słabej rozdzielczości.Aparaty fotograficzne na dobre zawładnęły naszym życiem. Dzięki nim możemy nakręcić relację z imprezy urodzinowej, święta czy pierwsze kroki naszego dziecka. Wbudowane tam kamery i matryce są na tyle dobre, że nie musimy się zbytnio martwić o jakość naszego nakręconego filmu. Jeśli nie mamy akurat pod ręką aparatu fotograficznego zawsze pozostaje nam telefon komórkowy, jednak filmy kręcone w ten sposób często są słabej rozdzielczości. Chcąc nakręcić relację np. z ważnych wydarzeń np. wesela siostry, chrzcin kuzyna, czy komunii syna warto zaopatrzyć się w bardziej profesjonalny sprzęt a wtedy nie pozostaje nam nic innego, jak wybór kamery. Wybór kamery nie jest prosty. Wybór kamery zależy w dużej mierze od tego, do czego ta kamera ma być nam potrzebna. Większość z nich ma bardzo podobne parametry i różnią je tylko detale. Warto o tym pamiętać przy kupowaniu nowego sprzętu. Nie możemy też zapomnieć o wyborze odpowiedniego nośnika; mamy do wyboru płyty DVD, karty pamięci czy twarde dyski, które będą magazynować naszą wideotekę. Jeśli nie chcemy podejmować decyzji o zakupie sami najlepiej o wybór kamery poprosić fachowca. Znając temat, na pewno dobrze doradzi, a wtedy nie będziemy musieli narzekać na nasz zakup, a sam wybór kamery z pewnością będzie dla nas przyjemnością.

Hydroizolacja jest gwarancją funkcjonalności i trwałości obiektu budowlanego. Wyróżniającą się technologią chroniącą przed działaniem wody i wilgoci jest weber.dry PUR SYSTEM. Okazuje on się doskonałym sprzymierzeńcem nowych i remontowanych budynków, parkingów, czy stref o dużym natężeniu ruchu pieszego i kołowego.

Woda to niebezpieczny i zaciekły wróg każdego obiektu budowlanego. Woda doskonale wykorzysta wszystkie najsłabsze punkty oraz wady źle wykonanej izolacji. Dzięki swojej potężnej sile woda może doprowadzić swoim systematycznym oddziaływaniem do katastrofy. Początkowo uszkodzi strukturę poszczególnych, narażonych na jej wpływ elementów obiektu, umożliwi powstawanie grzybów i pleśni, a finalnie doprowadzi do całkowitego zniszczenia budowli.
Na działanie wilgoci bezpośrednio narażone są wszystkie elementy obiektu, które stykają się z gruntem lub mają kontakt z powietrzem. Dlatego hydroizolacja jest ważnym zabezpieczeniem fundamentów, ścian oporowych, balkonów, tarasów i dachów. Hydroizolacja okazuje się niezbędna również na terenach prywatnych i publicznych o dużym natężeniu ruchu pieszego i kołowego oraz obiektów takich, jak parkingi, czy zbiorniki z zapasami wody pitnej. Specjalnego zabezpieczenia wymagają też pomieszczenia w budynkach – łazienka i kuchnia.
Nic więc dziwnego, że jednym z zadań współczesnego budownictwa jest skuteczne niwelowanie szkodliwej działalności wody i wilgoci na niemal wszystkich powstających obiektach. Spośród stosowanych obecnie technologii hydroizolacyjnych, innowacyjnością i skutecznością wyróżnia się system płynnych membran hydroizolacyjnych weber.dry PUR SYSTEM. Co istotne, weber.dry PUR SYSTEM okazuje się nie tylko niezbędnym elementem podczas powstawania nowej inwestycji budowlanej, ale jest też doskonałym sprzymierzeńcem podczas remontu i renowacji starych budynków.

weber.dry PUR SYSTEM ma szerokie zastosowanie. Możemy zabezpieczać nim dach, balkon i nawierzchnię obciążoną ruchem pieszym lub kołowym. Produkty weber.dry PUR SYSTEM stosujemy uszczelniając stare pokrycia z pap asfaltowych i bitumicznych, membran EPDM, PCV, powłok akrylowych, czy zabezpieczając płyty parkingowe.

System tworzy hydroizolację bezszwową, czyli izolację bez zagrożonych działaniem wody połączeń i spoin. System jest wysoce elastyczny co sprawdza się doskonale na konstrukcjach, które mogą ulec zarysowaniu oraz umożliwia w łatwy sposób błyskawiczną naprawę uszkodzeń mechanicznych elementów obiektu budowlanego.
Wysokiej klasy system hydroizolacyjny, jakim jest weber.dry PUR SYSTEM pełni różne inne, zabezpieczające budowlę funkcje. Zastosowanie płynnych membran hydroizolacyjnych, gruntów oraz warstw nawierzchniowych tworzy rozwiązanie, które jest odporne na działanie wysokich i niskich temperatur. weber.dry PUR SYSTEM doskonale chroni też obiekt przed negatywnym oddziaływaniem detergentów, olejów i innych środków chemicznych znajdujących się w otoczeniu.
//

Zasady podawania zupy są ściśle określone. Zupę, podobnie jak inne dania, podaje się z prawej strony osoby, która zamawiała danie. Należy przy podawaniu ustawić się tak, aby lewa ręką podającego ową zupę znajdowała się poza zasięgiem przyjmującego zupę. Nieprawdą jest, że talerza z zupa nie można postawić na obrusie. Oczywiście jeśli zamawiało się tylko zupę, trzeba wręcz postawi talerz zupą na obrusie, bezpośrednio na stole – nie ma potrzeby przynoszenia nowego talerza płaskiego pod talerz z zupą. Trzeba pamiętać o tym, aby przed podaniem talerza z zupa położyć wcześniej sztućce do jedzenia tej zupy, a więc łyżkę – po prawej stronie klienta restauracji. Jeśli przynosimy tacę z zupa, możemy położyć sztuce na tacy obok talerza i podać wszystko jednocześnie klientowi. Jeśli jednak zdejmujemy z tacy wszystko, powinniśmy zachować odwrotną kolejność – najpierw podajemy zupę, później dopiero sztućce. Oczywiście wszystkie te zasady dotyczą miejsc, w których rzeczywiście obowiązują, trudno bowiem w podrzędnych barach mlecznych o taka obsługę, która zwracałaby na to uwagę.