Nauka czegokolwiek zazwyczaj podzielona jest na część teoretyczną oraz praktyczną. Najpierw trzeba bowiem poznać zasady i reguły dotyczące danej dziedziny, aby później było łatwiej wprowadzić je w praktykę. Wiele osób twierdzi, że jest to podział zbędny, bo najlepiej jest uczyć się od razu w praktyce. Nic nam bowiem nie daje wiedza i suche fakty na dany temat, bo najlepiej nauczymy się czegoś stosując to i po prostu praktykując. Nauka angielskiego jest tego doskonałym przykładem. Owszem, można uczęszczać na lekcje angielskiego do szkoły, można nawet zapisać się na lekcje dodatkowe, czyli tak zwane korepetycje, ale wciąż może to być niewystarczające. Nauka angielskiego w praktyce często w bardzo krótkim czasie przynosi o wiele więcej efektów, aniżeli teoria. W znakomitej większości przypadków taka praktyczna nauka angielskiego oznacza po prostu wyjazdy czy też wycieczki do krajów anglojęzycznych. Przebywając w nich, trzeba przecież jakoś funkcjonować, a to zmusza nas do podejmowania próby porozumienia się z Anglikami. W ten sposób uczymy się akcentu oraz poprawności znanych przez nas wyrażeń, a także co rusz poznajemy nowe, których przy pierwszej lepiej okazji sami już stosujemy.